Gdy
tylko zobaczyłam tytuł tej książki, wiedziałam, że jest ona dla
mnie stworzona. A szwedzkie nazwisko na okładce tylko potwierdzało
moje przekonanie – w końcu kto nie słyszał, że to właśnie
Szwedzi są najlepsi w pisaniu kryminałów? (Swoją
drogą ciekawe skąd to się bierze? Klimat i ponura aura stają się
świetnym natchnieniem do opisywania morderstw?)
I tak dzięki prawie sześciuset stronom przeniosłam się do Göteborgu
i miałam zamiar się dobrze bawić (tak,
podczas śledztwa w sprawie morderstw. Nie, nie pytajcie). Aura
była sprzyjająca, bo wyjątkowo ładne lato we Szwecji nie
chciało odejść, więc pozostało mi tylko dać się porwać nowej przygodzie. Jednak zaczęło się nie tak dobrze, jakbym sobie tego życzyła.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 11 marca 2014
wtorek, 25 lutego 2014
Kłamca – Jakub Ćwiek (recenzja)
Tak zdaję sobie sprawę, że Kłamca wygląda inaczej. Ale... Tom to Tom, a ja i tak wyobrażałam sobie Lokiego w tej wersji :) Autorką grafiki jest EL (J.S.) |
To, czego szybko uczy się
fan fantastyki odnoście aniołów jest proste: trzeba na nie uważać.
I nie ważne, czy to anioły z Supernatural, czy cyklu Mai Lidii Kossakowskiej. Lepiej nie wchodzić im w drogę. A jak już się
wejdzie, to dobrze jest szybko biegać. Lub doznać nagłego
olśnienia i odkryć zasady teleportacji. Anioły Jakuba Ćwieka nie
są tu żadnym wyjątkiem. Uparte, złośliwe, łatwo tracą
cierpliwość i potrafią zmienić życie w piekło. Przynajmniej tą
krótką część życia, jaka nam jeszcze pozostała.
niedziela, 12 stycznia 2014
Sezon Burz – Andrzej Sapkowski (recenzja)
Źródło grafiki |
Spoglądanie w otchłań mam za zupełny idiotyzm. Na świecie jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej godnych tego, by w nie spoglądać.
Jaskier, Pół wieku poezji.
Bałam się, jak jasna
cholera się bałam. Saga o Wiedźminie jest bliska memu sercu. To
ona rozbudziła we mnie miłość do gatunku fantasy, to ona
sprawiła, że zaczęłam pisać, marzyć o wydaniu swojej własnej
książki. Stworzeniu tak charakterystycznego świata zamieszkałego
przez ciekawe, głębokie i charyzmatyczne postacie. Mijały lata, a
moja fascynacja nie znikała, do dziś znam fragmenty z
książki bardzo dobrze, mało tego, wiem doskonale w jakim tomie ich
szukać. I nagle stanął przede mną nowy Wiedźmin. Początkowa
ekscytacja i podniecenie szybko zamieniły się w przeraźliwy
strach. Co jeżeli to już nie jest mój Wiedźmin?
niedziela, 29 grudnia 2013
Uniwersum Metro 2033: Korzenie Niebios – Tullio Avoledo (recenzja)
Autorem grafiki jest SchastnySergey |
W tych czasach kolacją nazywamy posiłek spożywany o ósmej czasu lokalnego. Południem nazywamy dawną północ. Tak jak byśmy przenieśli się do dawnego kraju, na antypodach. I w pewnym sensie tak jest.
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Arabska Córka – Tanya Valko
Pierwsza część miała swoje plusy i minusy, ale była przyjemna w odbiorze i bardzo dobrze
się ją czytało. Bohaterowie potrafili wywołać we mnie jakieś
emocje, choć trochę czasu zajęło, zanim zaczęłam się nimi
przejmować. Valko pisała ją w pierwszej osobie – co według mnie jest niezwykle trudne, sama nie lubię tak pisać (opowiadań,
przemyślenia na blogu to trochę inna sprawa). Dlatego, gdy
zobaczyłam, że w drugiej części Autorka zdecydowała przerzucić
się na osobę trzecią, pomyślałam, że ta książka może być
dużo lepsza od pierwszej. O słodka naiwności.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Arabska Żona – Tanya Valko
Wyobraź sobie, że masz
osiemnaście lat, żyjesz w małym miasteczku i na twojej drodze
staje przystojny i wykształcony mężczyzna. Dogadujecie się bez
problemu, traktuje Cię jak księżniczkę. W końcu nie musisz
siedzieć pod kloszem zaborczej matki, z którą głównie się
kłócisz, masz do kogo uciekać, możesz imponować swoim
koleżankom. Jest tylko jeden problem. Twój wybranek jest Arabem i
nikt go nie toleruje. Pomimo
przeciwności losu, walczysz o ten związek, nie zdając sobie sprawy
jak bardzo zmieni się Twoje życie.
Tak
w skrócie i bez zbędnego zdradzania fabuły można opisać początek
Arabskiej Żony. Mam
do niej mieszane uczucia, ale pomimo swoich wad, książka wciągnęła
mnie na tyle, że zarywałam przez nią noce, a właśnie czytam jej
drugą część.
sobota, 23 listopada 2013
„Miasto Popiołów” i „Miasto Szkła” – Cassandra Clare
Część pierwsza nie
podobała mi się kompletnie, ale po obejrzeniu filmu i zachwytu
mojej przyjaciółki, postanowiłam dać tej serii kolejną szansę. Na szczęście Autorka tym razem mnie nie zawiodła, a wręcz
przeciwnie, spodobało mi się na tyle, że przeczytałam od razu
dwie części pod rząd, a żeby Was nie męczyć, recenzja jest
łączona.
Po przewidującym
wprowadzeniu, jakim była część pierwsza, dalsza fabuła rozciąga
się już dużo ciekawiej. Clare odkrywa świat Nocnych Łowców i
reguły nim rządzące, starając się równocześnie znaleźć
lekarstwo dla swojej mamy i żyć w miarę normalnie – co z każdą
stroną staje się pojęciem względnym. Valentine* ma plan, który
realizuje śmiało i przebiegle, a Nocni Łowcy nie są już tacy
pewni, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.
Gdy dodamy do tego
politykę Clave, którego członkowie są głównie konserwatystami i
niechętnie patrzą na jakiekolwiek zmiany oraz wiszącą w powietrzu
wojnę, zaczyna się robić naprawdę ciekawie.
Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają.
poniedziałek, 28 października 2013
„...i daj nam siłę, byśmy nie przebaczali naszym winowajcom...” (Miecz Aniołów – Jacek Piekara)
fabrykasłów.pl |
Tworzenie nowych światów,
często zaczyna się od pytania „A co by było, gdyby...?”.
Jeżeli odpowiedź jest intrygująca, a do tego jesteś pisarzem to
jest to ten moment, w którym siadasz i zaczynam pisać nową
książkę. Im bardziej nietypowe pytanie, tym lepiej. Zapewne
któregoś dnia jakieś wydarzenie, albo zasłyszana gdzieś rozmowa,
przeczytane zdanie, zainspirowało Jacka Piekarę do pytania „A co
by było, gdyby Jezus nie umarł i zmartwychwstał, a zszedł z
krzyża i zabił wszystkich swoich przeciwników?” Odpowiedź
znajdziemy w cyklu o Mordimerze Madderdinie.
środa, 25 września 2013
Masz odwagę, by skoczyć w nieznane? (Kobieta, która spadła z nieba – Simon Mawer)
Wyobraźcie sobie, że do Waszych drzwi puka nieznajomy mężczyzna. Na wstępie informuje Was,
że cała rozmowa jest ściśle tajna. Tak bardzo, że nie możecie o
niej powiedzieć nawet swoim rodzicom. Macie porzucić swoje
dotychczasowe życie. Zostać szpiegiem z dala od domu. I imię
wyższych racji. Poświęcić wszystko co znacie i kochacie. Postawić
własne życie na szali. By machina wojenna mogła toczyć się
dalej.
Dziś jesteś Marianne.
Jutro Alice. A za tydzień Anne-Marie. Zależy gdzie jesteś i z kim
rozmawiasz. Masz ledwo dwadzieścia lat. Pamiętaj, musisz mieć
odpowiedź na każde pytanie. Nawet takie, o którym sprawdzający
cię policjant jeszcze nie pomyślał. Jeden błąd kosztuje twoje
życie. A kto wie, może też kilku innych osób, które być może
wydasz.
czwartek, 29 sierpnia 2013
Dlaczego nie warto czytać Grey'a (Ciemniejsza strona Grey'a – E.L. James)
Będzie krótko i na
temat, bo nie ma się nad czym rozwodzić. I w punktach, bo...
naprawdę nie ma się nad czym rozwodzić.
wtorek, 13 sierpnia 2013
Miasto kości – Cassandra Clare
Zabierałam się do tej
recenzji kilka razy i za każdym razem nic z tego nie wychodziło.
Choć książkę przeczytałam już jakieś dwa tygodnie temu. Do tej
pory mam zbyt mieszane uczucia, że nie wiem co z tego wyjdzie.
Miasto kości
opowiada o świecie cieni, w którym tuż pod naszym ludzkim nosem
żyją istoty nadprzyrodzone. Jako że ludzie nie mają talentu do
ich widzenia, a w dodatku stworzenia te mogą nakładać na siebie
czary kryjące, żeby wyglądać najzwyczajniej na świecie... więc
OCZYWIŚCIE świat ten znają tylko wtajemniczeni. I już teraz się
przyczepię. Dlaczego takie rzeczy ukrywane są przed ludźmi?
Przecież z książki jasno wynika, że tych nadprzyrodzonych istot
jest od cholery i więcej, a nie ledwie 500 jak tygrysów
syberyjskich. Nie muszą się bać, plus władają mocami o jakich my
zwykli śmiertelnicy możemy pomarzyć. Wytłumaczy mi to ktoś?
-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.
niedziela, 28 lipca 2013
Achaja, tom II – Andrzej Ziemiański
Wbrew temu co XXI wiek
próbuje nam wmówić, nie mamy dużej kontroli nad swoim życiem.
Możemy się przeciwko temu buntować i krzyczeć, że to nieprawda,
możemy próbować udowodnić, że osiągniemy co tylko chcemy i że
zależy to tylko od nas. O ile tylko od nas zależy, jak wykorzystamy
szansę daną nam od losu, już nie mamy żadnego wpływu na to, czy
taką szansę kiedykolwiek dostaniemy.
Achaja już od pierwszego tomu ma dużego pecha. A wydawać by się mogło, że jako
księżniczka powinna być chroniona i mieć zapewnione jak
najlepsze życie. Gdy już mogło by się wydawać, że w końcu
znalazła swoje miejsce na ziemi, choć nisko w hierarchii i daleko
od królewskich wygód, los znów z niej okrutnie kpi. Choć
zahartowana przez życie, nie jest już naiwną dziewczynką i
wszystko wydaje się być lepsze od lat spędzonych w niewoli, ciężko
nie dziwić się, że Achaja nie pozwoliła się jeszcze tak po
prostu zabić. Bo wojna, i to jeszcze nie jej, nie zapowiada zmian na
lepsze. Daje tylko perspektywę zostania niepełnosprawną byłą
wojskową.
wtorek, 16 lipca 2013
Poradnik pozytywnego myślenia – Matthew Quick
Zabierałam się do tej
książki z wielkim entuzjazmem. Po obejrzeniu filmu, pomyślałam,
że ta historia jest fantastyczna. I chcę wiedzieć więcej o jej
bohaterach. Niecierpliwie się do niej dorwałam i mój entuzjazm
oklapł gdzieś w okolicach połowy. Całą resztę przemęczyłam na
siłę.
Choć pierwszy zgrzyt
pojawił się już na samym początku. Poradnik zdradza bowiem
fabułę kilku książek, w tym na dzień dobry tej, którą
planowałam przeczytać – Wielki Gatsby. Mam tam opisane
dokładne zakończenie tej książki. No, ale mówi się trudno.
Czytam dalej.
Styl na początku wydawał
mi się w porządku, ale bardzo szybko się nim zmęczyłam. Nie
wiem, czy jest to spowodowane tłumaczeniem, czy w oryginale taż
taki był. Jednak pisanie w pierwszej osobie jest bardzo trudne, a
Poradnik jest tego świetnym przykładem. Uważam, że sporą
część swojego uroku stracił właśnie przez to, że wszystko
przedstawione było tylko i wyłącznie z punktu widzenia Pata.
A właśnie. Pat. W
pewnym momencie robi się bardzo wtórny. W kółko czytamy o tym,
jak ćwiczy, jak ogląda mecze, jak biega z Tiffany i jak rozmawia o
tym wszystkim z terapeutą. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
wtorek, 18 czerwca 2013
Mroczna Połowa – Stephen King
Obecnie każdy z nas ma
przynajmniej jeden pseudonim, pod którym funkcjonuje w świecie
internetu. Z czasem się zmieniały, a nie raz było ich kilka.
Ewoluują razem z nami i z dnia na dzień znikają bez śladu.
Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby nagle jedne z nich nie
chciał odejść. Walczył o przeżycie za wszelką cenę. Dosłownie.
Dokładnie w takiej
sytuacji znalazł się Thad Beaumont. Dobry pisarz, który stworzył
swoje alter ego, by móc tworzyć krwawe horrory. Traf chciał, że pod swoim pisarskim pseudonimem, George Stark, zarabia najwięcej
i nie schodzi z czołowych list bestsellerów. Wszyscy, prócz kilku
wtajemniczonych osób, są przekonani, że George Stark istnieje
naprawdę, do dnia, gdy Thad w końcu postanawia zakończyć przygodę
i tworzyć już tylko i wyłącznie pod własnym nazwiskiem. Wydawało
by się to proste. Artykuł w poczytnym magazynie, sesja zdjęciowa z
żoną i już – George Stark jest martwy. Problem w tym, że on
wcale nie chce być martwy.
– Fikcja zrodzona z fikcji – zauważył szeryf chowając notes. – Świetnie.
czwartek, 16 maja 2013
Jeden dzień – David Nicholls
Z reguły omijam romanse
i powieści obyczajowe. Rzadko mają coś nowego do powiedzenia, napisane są na
podstawie jednego schematu i niczym nie zaskakują. Ale jak w każdym
gatunku, od czasu do czasu pojawiają się książki łamiące
stereotypy. I muszę Wam powiedzieć, że ta książka taka jest. Od
początku do końca.
Ale może po kolei. Co w
ogóle napadło mnie, żeby ją przeczytać mając na półce
nowiutkiego Kinga i drugą część Achai? Sama konstrukcja
fabularna. Autor wiedzie nas przez dwadzieścia lat życia Emmy i
Dextera, a każdy rozdział opisuje tylko jeden dzień roku: 15
lipca. Choć z początku jest to dość zaskakująca forma i wydaje
się dziwna, lekkie pióro Nichollsa szybko nas przyzwyczaja do tego
typu narracji. I tak przyznaję, były momenty frustrujące, gdy
bardzie chciałam się dowiedzieć, co wydarzy się następnego dnia,
a Autor bezczelnie przeskakiwał rok naprzód. Jednak nie mogę
uznać tego za minus, choćbym nawet bardzo chciała. A nie chcę.
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Pięćdziesiąt twarzy Grey’a – E. L. James
Dawno żadna książka nie wzbudzała
we mnie tak mieszanych uczuć, na długo zanim wzięłam ją do ręki. Z jednej
strony chciałam zobaczyć, czym jest ten erotyk to porno dla mamusiek. Z drugiej, po usłyszeniu opinii, że polskie tłumaczenie jest
nienajlepsze, nie paliłam się do wydania prawie 40 zł, na coś, co może być
totalną porażką. Sytuację rozwiązała moja przyjaciółka, dając mi ją w prezencie
urodzinowym. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko zasiąść do czytania.
Główną bohaterką jest Anastasia
Steele i jako, że narracja jest pierwszo-osobowa, na świat patrzymy jej oczami.
Anastasia kończy właśnie studia i jest... no nie mogę napisać tego inaczej,
grzeczną dziewczynką marząca o pracy w wydawnictwie. Przypadek sprawia, że na
jej drodze staje nieprzyzwoicie przystojny i bogaty Christian Grey, który
oczywiście od razu zwraca na nią uwagę. Grey jest tajemniczy, uwodzicielski i
postanawia wprowadzić Anastasię do swojego wyuzdanego świata.
Ogólnie, fabuła jest
przewidywalna aż do bólu.
środa, 27 marca 2013
Achaja, tom I – Andrzej Ziemiański
– Powiedz... – krzyknął za nim. – Czy istnieją demony?Wirus odwrócił się i przybrał wyraz twarzy, który miał wczoraj Bóg – martwy i... głupi.
– A na to pytanie wam nie odpowiem.
Kupując
Achaję miałam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo
chciałam ją przeczytać, z drugiej po tylu pozytywnych reakcjach
jakie widziałam, bałam się panicznie, że moje wymagania są za
wysokie i powieść ich nie sprosta, a ja będę mocno rozczarowana.
Jak jest teraz? Pomimo kilku zgrzytów, żałuję, że książka jest
tak krótka (o ile można tak powiedzieć o 688 stronach) i cieszę
się na myśl o kolejnych częściach.
Andrzej
Ziemiański zabiera nas do swojego świata magii i polityki. I choć
brak tam intryg na miarę Pieśni Lodu i Ognia, nie zmienia to
faktu, że czytelnik denerwuje się o swoich ulubieńców, którzy
nieraz i nie dwa, porządnie potrafią zaskoczyć. Pomimo że tytuł
wskazuję Achaję, jako główną bohaterkę, nie do końca tak jest.
Domyślam się, że w kolejnych częściach staje się ona dużo
ważniejsza od pozostałych postaci, ale w chwili obecnej, postawiona
jest na równi z innymi czołowymi postaciami.
środa, 20 marca 2013
Dom Jedwabny – Anthony Horowitz
Gra rozpoczęta...
Znacie może Sherlocka Holmesa? Ależ
oczywiście, że tak. Nawet jeżeli nigdy nie czytaliście żadnej
książki, nie oglądaliście żadnego filmu o nim, to bez pudła
powiedzie kim jest. Nie zapominając o jego wiernym towarzyszu.
Dom Jedwabny jest
moim pierwszym spotkaniem z Sherlockiem Holmesem na kartach książki.
Wcześniej oglądałam go tylko na ekranie (i tylko pod postacią
Roberta Downey'a Jr). Jest to jednak bardzo przyjemny początek
znajomości.
Całą historię
poznajemy z punktu widzenie doktora Watsona, to on jest jej
narratorem. Pisał tę książkę już po śmierci Holmesa i pozwolił
na jej wydanie dopiero po stu latach, ponieważ sprawa nad którą
pracowali, była dla ówczesnego społeczeństwa zbyt szokująca,
dotykała także zbyt wysoko postawionych ludzi. Myślę, że tyle
wystarczy, by rozbudzić Waszą ciekawość.
piątek, 1 marca 2013
Dobre dziecko – Roma Ligocka
Rzadko się zdarza, żebym nie
mogła zabrać się do napisania recenzji książki. Przeważnie już w trakcie
czytania pojawia mi się pewien szkic, wiem od czego zacząć, na czym zakończyć.
W tym przypadku nie wiedziałam tego nawet kilka dni po przeczytaniu ostatniej
strony.
Książka opowiada o nastoletnim
życiu Romy Ligockiej, jest doskonałą kontynuacją Dziewczynki w czerwonym płaszczyku, gdzie opisywała swoje dziecięce
wspomnienia z czasów drugiej wojny światowej i holokaustu. W Dobrym dziecku nie ma już wojny, Polska
próbuje podnieść się z gruzów i poradzić sobie w nowej rzeczywistości, w której
do głosu doszedł socjalizm. Lecz wojny nie ma tutaj tylko teoretycznie. Za
oknami nie ma niemieckich mundurów, ale w głowie ciągle jeszcze jest wybudowane
getto.
poniedziałek, 18 lutego 2013
Zakon Krańca Świata, tom I – Maja Lidia Kossakowska
Maję Lidię Kossakowską
pokochałam mocno za cykl Anielskich Zastępów, więc gdy wpadłam
ostatnio do księgarni i zobaczyłam na półce kolejną jej książkę
(a mam trochę do nadrobienia), nie zastanawiałam się ani chwili.
Tym bardziej, że byłam ciekawa, jakie historie Autorka ma jeszcze w
zanadrzu.
Zakon Krańca Świata
opowiada o świecie, w którym nastąpił koniec świata. A właściwie
dwanaście różnych końców. Każde możliwe zakończenie zostało
tu rozegrane, od wybuchu bomby atomowej, bo plagi religijne. Do
wyboru, do koloru. Problem pozostał jeden. Koniec świata, nie
oznaczał jego rzeczywistego końca. Wybrani odeszli z ziemi, ale
cała reszta ludzi została. I musiała sobie z tym jakoś poradzić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)