Tak zdaję sobie sprawę, że Kłamca wygląda inaczej. Ale... Tom to Tom, a ja i tak wyobrażałam sobie Lokiego w tej wersji :) Autorką grafiki jest EL (J.S.) |
To, czego szybko uczy się
fan fantastyki odnoście aniołów jest proste: trzeba na nie uważać.
I nie ważne, czy to anioły z Supernatural, czy cyklu Mai Lidii Kossakowskiej. Lepiej nie wchodzić im w drogę. A jak już się
wejdzie, to dobrze jest szybko biegać. Lub doznać nagłego
olśnienia i odkryć zasady teleportacji. Anioły Jakuba Ćwieka nie
są tu żadnym wyjątkiem. Uparte, złośliwe, łatwo tracą
cierpliwość i potrafią zmienić życie w piekło. Przynajmniej tą
krótką część życia, jaka nam jeszcze pozostała.
Na szczęście (lub nie),
nasz kontakt z aniołami ma charakter czysto biznesowy, a cały swój
czas spędzamy z Lokim. Tak, tym adoptowanym synem Odyna, królem
kłamstwa i patronem oszustów. W przeciwieństwie do innych
nordyckich bogów, Loki nie miał najmniejszego zamiaru ginąć w
obronie Valhalli – zamiast tego
przyjmuje się na usługi u
skrzydlatych i robi za nich to, czego oni sami nie mogą. Albo im się
nie chce. Już od pierwszej strony książki zadania trudne
wykonujemy od ręki, a na cuda każemy chwilę poczekać.
– Co tu się stało? – zapytał Loki, stając w progu piwnicy.
Siedzący na przewróconej ambonce Gabriel nawet na niego nie spojrzał. Wzruszył tylko ramionami.
– Michał dał się ponieść emocjom.
Loki zszedł powoli po śliskich od krwi stopniach i podniósł dłoń leżącą w kałuży wosku. Przytaknął z uznaniem.
– I on to wszystko sam? Z emocji? Nie ma co, wrażliwy typ...
Nie jest to moje pierwsze
zetknięcie się ze światem anielskim i muszę z przykrością
stwierdzić, że Kłamca nie sprostał moim oczekiwaniom. Z
bohaterami Cyklu Anielskiego zżyłam się od razu (ach, Daimon
Frey...), tu będąc po pierwszym tomie, nie padłam na kolana. Ot, nowi bohaterowie, ale czy wyróżniali się czymś szczególnym?
Nie. Niczym.
Książka jest przyjemnie
napisana, miejscami zabawna, ale po tylu pieśniach pochwalnych na
jej cześć, spodziewałam się czegoś więcej. Może jest to
spowodowane formatem? Część pierwsza składa się z opowiadań,
które bardzo długo wydają się ze sobą nie łączyć, dopiero po
3/4 książki, zaczynamy wyłapywać powiązania pomiędzy nimi. Ale
znowu, podobny zabieg wykorzystała Kossakowska i wrażenie było
zupełnie inne. Kłamcy zabrakło... klimatu? Lepszego zarysowania
postaci? Bo pomysłu i lekkości pióra nie można Autorowi odmówić.
Kłamca nie zapadł mi w pamięci tak bardzo, jak tego chciałam. Jest po prostu jedną z wielu dobrych książek, które czytałam, ale nie taką, której historia zaczyna żyć w głowie własnym życiem. Miło się go czytało przed snem. Ale pomimo to, z pewnością sięgnę po następne części, by dać mu szansę na zatarcie pierwszego wrażenia i pokazania, że jest to naprawdę dobrze wymyślona oraz napisana opowieść. I mam nadzieję, że tak jest. Bo ta historia ma ogromny potencjał.
Pełne przerażenia oczy wisielca rozszerzyły się jeszcze bardziej. I takie już pozostały. Archanioł przełożył broń do lewej ręki, a prawą dotknął szyi Astowidada. Powoli wstał i zerknął na egzorcystę.
– Czy demon może umrzeć ze strachu?
Loki zdumiony pokręcił głową. Kąciki ust Michała znów uniosły się w uśmiechu.
– A chcesz się założyć?
Kłamca nie zapadł mi w pamięci tak bardzo, jak tego chciałam. Jest po prostu jedną z wielu dobrych książek, które czytałam, ale nie taką, której historia zaczyna żyć w głowie własnym życiem. Miło się go czytało przed snem. Ale pomimo to, z pewnością sięgnę po następne części, by dać mu szansę na zatarcie pierwszego wrażenia i pokazania, że jest to naprawdę dobrze wymyślona oraz napisana opowieść. I mam nadzieję, że tak jest. Bo ta historia ma ogromny potencjał.
Ps. No i dlatego, że
Loki jest po prostu fajny w każdym wydaniu :)
Lubię Ćwieka :) Ma lekkie i przystępne pióro. Kłamcy czytałam niestety tylko pierwszy tom do tej pory, a było to ładnych parę lat temu, jeszcze na studiach. Muszę nadrobić zaległości i przypomnieć sobie tą postać :)
OdpowiedzUsuńTeż go za to lubię, bo jego książki pochłania się w tempie ekspresowym, bez męczenia się przy opisach, czy dialogach :)
UsuńMnie właśnie ta prostota jego pióra mnie strasznie męczy. Więc autorowi mówię nie ;d
UsuńJa chyba pierwszy tom Kłamcy lubię najbardziej z całej serii, ale dla mnie to nie była opowieść o aniołach, tylko o nordyckim bogu, który ma zamiar wygrać "against impossible odds" :). Z drugiej strony, z cyklu Mai Kossakowskiej byłam w stanie przeczytać tylko opowiadania, od Siewcy odbiłam się trzy razy.
OdpowiedzUsuńTak, jest to historia zdecydowanie o Lokim, ale za nic nie mogłam się pozbyć porównań do Cyklu Anielskiego. Siewcą byłam zachwycona :)
UsuńAle w końcu, po to jest tak wielu pisarzy, żeby każdy czytelnik mógł znaleźć coś dla siebie :)
No cóż, zapoznam się z tą pozycją... do poduszki :D Co do Lokiego, to w żelaznym druidzie już nie jest taki fajny :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu (dobrze znalazłam: "Kroniki Żelaznego Druida" Kevina Hearne'a?), ale coś mi mówi, że powinnam nadrobić te zaległości :)
UsuńDokładnie tak!
Usuń1. Na psa urok
2. Raz wiedźmie śmierć
3. Między młotem a piorunem
4. Zbrodnia i Kojot
5. Kijem i mieczem
6. Kronika wykrakanej śmierci
Też pomieszanie wszystkich kultur. Bardzo fajnie się czyta, zapada w pamięć i pomimo, że nie lubię czytać książek pod rząd (z jednej serii) tak po piątym tomie zrobiło się mi smutno, że 6 dopiero wyjdzie w marcu :D Polecam.
Panią Kossakowską i pana Ćwieka dodałam sobie do "biblioteczki" :D A co, lubię te klimaty.
To samo zrobiłam z Kroniką ;) Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam, bo coś mi mówi, że podsunęłaś mi świetne książki :)
UsuńMam nadzieję, że pani Kossakowska i pan Ćwiek przypadną Ci do gustu :)
świetna postać Lokiego!
OdpowiedzUsuń