czwartek, 29 sierpnia 2013

Dlaczego nie warto czytać Grey'a (Ciemniejsza strona Grey'a – E.L. James)


Będzie krótko i na temat, bo nie ma się nad czym rozwodzić. I w punktach, bo... naprawdę nie ma się nad czym rozwodzić.
  1. Płytcy bohaterowie. Ana nie zmieniła się ani trochę od pierwszej części. NIC. Zero rozwoju. Ciągle ta sama płytka, nijaka bohaterka z dokładnie tymi samymi dylematami. Ile można? Grey – jedyny u którego coś drgnęło, ale też bez szału. Z pana i władcy, zamienił się w Nie-Dam-Rady-Żyć-Bez-Ciebie-Ana. Reszta bohaterów potraktowana tak po macoszemu, że nie warto o nich wspominać, skoro sama autorka uznała ich za mało wartych uwagi.
  2. Akcja. Zaraz... jaka akcja?! Tu nie ma czegoś takiego jak akcja i fabuła. W tej części pojawiła się próba wprowadzenia wątku z dreszczykiem, ale... no cóż, było mi to „bardzo wszystko jedno”.
  3. Seks. Tak jak się spodziewałam. Nie da się pisać o seksie tak dużo, bo zaczyna się to robić nudne i wtórne. Czekałam, aż Autorka opisze wszystko w jednym zdaniu. I wiecie co? Prawie się doczekałam, bo w kilku momentach całkowicie omijała opisy seksu. Pisała, że biorą się do rzeczy i nagle mieliśmy poranek, Ana w jego ramionach, bla bla bla.
  4. Dialogi. Sztuczne. Przemyślenia bohaterki, sztuczne, wręcz komiczne. Nie wiem, czy to było zamierzone, ale rozterki Any sprawiały, że wybuchałam gromkim śmiechem. Rzadko mi się zdarza, żeby główna bohaterka była bliska załamania, cała we łzach, a ja w tym momencie tarzam się ze śmiechu po podłodze. Zaczynam się robić nieczuła i cyniczna?
  5. Mmm... pyszne – jeżeli jeszcze raz przeczytam ten zwrot obiecuję, że kogoś zabiję.
  6. Szary. Mam pytanie. Czy ktoś na świecie nazywa swoją miłość od... koloru oczu? Myślicie o swojej drugiej połówce: szary, granatowy, niebieski, brązowy? Nie, nie, nie!
  7. Podsumowując. Nuda, sztampowość, powtarzalność, brak jakiegokolwiek wyrazistego bohatera. Z nikim się nie zżyłam, nikogo nie polubiłam/znienawidziłam było mi obojętne, co się stanie. Nawet seks w tej książę stał się nudny (sic!). Nie kupować, nie pożyczać, nie czytać. Nie warto.
A druga część podobno jest tą najlepszą. Trzeciej w każdym razie już tu nie będzie.

Ps. To jest już druga książka pod rząd, która mi się kompletnie nie podoba. Trzeba to zmienić.

4 komentarze:

  1. a ja głupia dałam się mediom. pierwsza część jak dla mnie była jeszcze spoko. ale sama trylogia jest tak przewidująca, że aż się czytać nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeczytałabym żadnej z książek o Grey'u nawet, gdyby ktoś miał mi za to zapłacić...pewnie już o tym wspominałam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się dalej nie dałam namówić, dalej nie ogarniam fenomenu tych książek i to o czym piszesz sprawia, że jeszcze bardziej wątpię w jakąkolwiek ich wartość, zatem dalej nie będę ich czytała, przeżyję bez z tego.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej książce mówiło się wyjątkowo dużo i właściwie mam podobne zdanie do Twojego. Kupilam ją bo wiele osób mi ją polecało ale nie dało się jej czytać. Utknęłam w końcówce pierwszej części. Dokończę ją bo kupilam książke, ale mam poczucie BARDZO źle wydanych pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.