poniedziałek, 9 grudnia 2013

Arabska Żona – Tanya Valko

Wyobraź sobie, że masz osiemnaście lat, żyjesz w małym miasteczku i na twojej drodze staje przystojny i wykształcony mężczyzna. Dogadujecie się bez problemu, traktuje Cię jak księżniczkę. W końcu nie musisz siedzieć pod kloszem zaborczej matki, z którą głównie się kłócisz, masz do kogo uciekać, możesz imponować swoim koleżankom. Jest tylko jeden problem. Twój wybranek jest Arabem i nikt go nie toleruje. Pomimo przeciwności losu, walczysz o ten związek, nie zdając sobie sprawy jak bardzo zmieni się Twoje życie.
Tak w skrócie i bez zbędnego zdradzania fabuły można opisać początek Arabskiej Żony. Mam do niej mieszane uczucia, ale pomimo swoich wad, książka wciągnęła mnie na tyle, że zarywałam przez nią noce, a właśnie czytam jej drugą część.

Ogromnym jej plusem jest lekki styl Autorki. Kartki przekłada się nie wiadomo kiedy, opisy są wyważone. Nie ma w nich zbędnych detali, a dzięki narracji pierwszoosobowej często kipią od nadmiaru emocji. Ogromnym minusem niestety są dialogi. Szczególnie na początku sztuczne do bólu. Kłótnie Doroty z mamą przebiegały w taki sposób, że gdyby nie wtrącenia, że się kłócą i Dot jest zła na matkę, to brałabym to za zwykłą rozmowę. Niby też mam na swoim koncie nastoletnie kłótnie o nic, ale jednak zmuszenie mnie to przeczytania dialogu jeszcze raz i zastanawianie się: ale o co chodzi, nie jest dobrym rozwiązaniem. Na szczęście fabuła książki gna bardzo szybko i przymykamy oko na niedoskonałości, chcąc się dowiedzieć co stanie się dalej.
Autorka miała od początku pomysł na swoich bohaterów i na szczęście mocno się go trzymała. Nikt nie jest tu tylko dobry, czy tylko zły, a pierwsze wrażenia są bardzo często mylne. Stawia ich w różnych sytuacjach i potrafi tak poprowadzić, że robimy wielkie oczy ze zdziwienia myśląc ale jak to... przecież ona była... nie to nie możliwe, że tak się zachowała. I nic nie pozostawia wyrwane z kontekstu, przyczyny każdego działania bohaterów prędzej czy później są wyjaśnione.
Czy ty nie czytałaś o kulturze arabskiej, zwyczajach, historii, tradycji? Nauczyłaś się paru słów i uważasz, że to wystarczy, aby brać sobie za męża Araba?
Główną bohaterką jest Dorota, zwana przez wszystkich Dot lub Blondi. I nie mogę powiedzieć nic innego jak... głupie to dziewczę jest niesamowicie. O ile w Polsce mogła funkcjonować na swojej naiwności, mają obok siebie matkę i znajomych, o tyle wyjeżdżając ze swoim wybrankiem na wakacje do Libii, wypadałoby, żeby się trochę otrząsnęła. Po latach 6 latach małżeństwa praktycznie nie mówi o arabsku, jakoś tam radzi sobie w języku angielskim. Nic nie przeczytała o polityce, czy zwyczajach Libii. W sumie po co? Autorka uratowała to zgrabnie i prawdziwie pokazując szok kulturowy jaki przeżyła Dorota, ale kurcze, jak głupim trzeba być, żeby nie zapoznać się z kulturą innego kraju? Tym bardziej, że mieszkający tam ludzie są zupełnie innego wyznania? Ilość gaf, wpadek i nieprzemyślanych decyzji, jakie Dot podejmuje na miejscu jest zatrważająca. I wszystkiego mogłaby uniknąć gdyby tylko zaczęła myśleć.
Wybrankiem Doroty jest Ahmed. W Polsce spędził kilka lat, doktoryzując się z informatyki. Ma wielką huśtawkę nastrojów, która ujawniła się bardzo szybko już w Polsce, a tylko wyolbrzymiła w Libii. Raz jest cudownym mężem, ojcem, kochankiem, a innym razem znika bez słowa na wiele dni, lub tygodni, albo po prostu podnosi rękę na Dot. Wszystko musi iść po jego myśli. Dosłownie.
Autorka długo mieszkała w Libii, a obecnie żyje w Arabii Saudyjskiej, dlatego opisy zwyczajów muzułmańskich są bardzo dokładne i fascynująco przedstawione. Nie pokazuje ich jako stereotypowych złych terrorystów. Dorotę otaczają zarówno ortodoksyjni muzułmanie, jak i tacy, którzy uważają to za ogromną głupotę i prowadzą normalne życie, bez odrzucania swojej religii, ale także bez bezmyślnego i dosłownego postępowania według Koranu. Także sytuacja kobiet nie jest pokazana jednoznacznie. Z jednej strony są one bardzo zależne od mężczyzn, którzy muszą być ich opiekunami, czy nie mogą posiadać niczego na własność (kobiety, nie mężczyźni). Z drugiej mamy siostry Ahmeda, które studiują, czy pracują w Ambasadzie i robią kariery. Wszystko zależny od tego, czy kobieta da się zamknąć w domu i jak bardzo nowoczesna lub nie, jest rodzina w której się wychowuje. Libia pokazana jest jako kraj wielkich kontrastów.
Lecz małżeństwo to nie bajka i idylla. Bywają ciężkie chwile,które trzeba przeżyć wspólnie. Jeśli on w takich momentach nie będzie Cie wspierał, a wręcz przeciwnie, całą winę zrzucał na Ciebie, to długo nie pociągniesz.
Przez całą książkę zastanawiałam się, co musi w końcu zrobić Ahmed, żeby Dorota przejrzała na oczy i posłuchała rad otaczających jej osób. Ja już po lekturze 100 stron pakowałabym się i żądała rozwodu. Ale takiego zakończenia, jakie zaserwowała nam Autorka, się nie spodziewałam.
Książka jest dobra. Przyjemnie się ją czyta i pomimo paru niedociągnięć, fabuła wciąga bardzo szybko. Bohaterowie są wyraziści i prawdziwi, dzięki czemu bardzo szybko się z nimi zżyłam. I pomimo że całkowicie nie popierałam decyzji Doroty, trudno było jej nie polubić.

_________________________
Tanya Valko to pseudonim absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Była nauczycielką w Szkole Polskiej w Trypolisie w Libii, następnie asystentką Ambasadora RP, obecnie mieszka w Arabii Saudyjskiej. Jest autorką książek o Libii: Libia od kuchni, Życie codzienne w Trypolisie oraz Sahara – ocean ciszy. Jej zainteresowania zdrowym stylem życia zaowocowały książkami: Dość odchudzania – czas na dietę i Nowoczesna książka kucharska. Arabska żona to jej debiut powieściowy.
Notka od wydawcy.

1 komentarz:

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.