środa, 5 czerwca 2013

Zszokuj czytelnika. Albo cię znienawidzi, albo pokocha.


Od premiery przedostatniego odcinka 3 sezonu Gry o Tron, w Internecie zawrzało. Ci co nie czytali książek, zareagowali paniką, płaczem, niedowierzaniem. Jak to możliwe, ze ZNOWU zginęło tylu bohaterów? Co ten Martin sobie do cholery wyobraża?!
Nie wiem, co sobie wyobraża, ale wiem, że gość doskonale wie co robi. ZASKAKUJE czytelnika. Zna go lepiej niż on sam. Doskonale rozumie, czego czytelnik się spodziewa i robi dokładnie na odwrót. I czyż to nie jest piękne?
Kocham pisarzy i reżyserów, którzy mają gdzieś utarte schematy, wychodzą poza nie. Dla których główny bohater nie jest świętością. Jest on tylko kolejną postacią, którą można usunąć i zastąpić inną. Tak jak w życiu. Nikt nie jest niezastąpiony, a świat ciągle kręci się wkoło.
Napisano już tyle książek, że mi, jako raczkującej pisarce marzącej dopiero o swojej książce na półce i publikującej co nieco w Internecie, wydaje się, że wszystko gdzieś już było. Nawet więcej, ja jestem przekonana, że wszystko już było. Ale przecież stare historie można opisać na nowo. Po swojemu. Z nutą własnego szaleństwa.
Niestety mam wrażenie, że twórcy zapominają, iż ich jedynym ograniczeniem jest ich własna wyobraźnia. Zamykają się w schematach gatunkowych, nie pozwalają sobie na zabawę z czytelnikiem. I piszą tysiące powieści Paranormal Romance, gdzie jedna od drugiej niczym się nie różni. Fantasy na wzór Władcy Pierścieni, czy Wiedźmina. Horrorów, w których pełno dziwnych monster, które niestety częściej śmieszą niż wywołują przerażenie.
A gdyby tak przypomnieć sobie, że nie jesteśmy niczym ograniczani? Że schematy powstały po to, żeby je łamać?
Dlatego George R. R. Martin tak zszokował pół kuli ziemskiej, bo miał głęboko gdzieś utartą prawdę, że główni bohaterowie muszą przeżyć. A ludzie od wieków byli przekonani, że MUSZĄ. Bo to przecież główny bohater jest!
Dlatego King jest tak uwielbiany, bo to nie potwory są głównym wątkiem jego powieści. Są jej tłem. Głównym wątkiem są zawsze ludzie w nietypowych i przerażających sytuacjach.
Dlatego Dan Simmons porywa fanów. Bo w jego światach, nie ma rzeczy nie możliwych. Czytając, zastanawiasz się, jak można było w ogóle coś takiego wymyślić.
Jak dla mnie, najlepszymi Autorami są ci, dla których nie ma świętości. Po których wiem, że mogę spodziewać się absolutnie wszystkiego.
Cała reszta może być dobra. Albo bardzo dobra. Ale nigdy nie będzie najlepsza.

Ps. A poniżej reakcje widzów nie znających książek na ostatni odcinek GoT i scenę Krwawych Godów, nagrane przez tych, którzy wiedzieli czego się spodziewać :)

4 komentarze:

  1. Desperacko chcę przeczytać Hyperiona, ale wciąż nie mogę tej książki dostać, a kusi mnie ona od bardzo dawna. Kiedyś jednak w końcu mi się uda dobrać do Simmonsa (to tak w kwestii tego autora). :) A najnowszy odcinek Gry o tron nieźle mnie zszokował, nie czytałam niestety książek, więc nie wiedziałam czego się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Hyperiona i pierwszą, i drugą część miałam z biblioteki, widziałam te też w Empiku do kupienia :)

      Usuń
  2. Najbardziej rozwaliły mnie reakcje widzów na tym filmiku :D Ja też czasami przeżywam różne sceny w moich ulubionych serialach lub filmach :)

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.