Współczesność ma duży
problem z patriotyzmem. Dawniej było prościej. Walka z władzą
była jasno sprecyzowana. A teraz, jak być patriotą w kraju
demokratycznym? Okazuje się, że rzucanie kostką brukową to też
jest rozwiązanie.
Współczesny patriotyzm
powinien jawić się wspieraniem rozwoju gospodarki swojego kraju,
chodzeniem na wybory – co powinno być rozliczeniem polityków z
ich obietnic. Ciągle zapominamy, że głosować powinniśmy na
kogoś, a nie przeciwko komuś. I tak, obchodzeniem świąt
narodowych.
Zawsze wydawało mi się,
że 11 listopada jest radosnym świętem. Okazało się jednak, że
można być mniejszym lub większym polakiem, a ci mniejsi zasługują
tylko i wyłącznie na wpierdol. Jaki jest system uznawania
kogoś godnym bycia polakiem, pozostaje tajemnicą. Bo niby palą
tęczę pokazując środowiskom gejowskim, że mają się stąd
wynieść, ale równocześnie demolują samochody anonimowych ludzi.
Chyba, że się mylę, i nasi bojownicy o wolność zrobili dokładny
research, a zdemolowane samochody wcale nie należały do
Kowalskiego, a do ludzi zagrażających naszej ojczyźnie. Podobnie
jak atakowane drzewka. Z pewnością posadzili je rosyjscy agenci,
którzy dzięki nim szpiegują nasz biedny polski naród.
I gdyby cała ta afera
została tylko w naszych granicach, to może nie byłoby się czym
martwić. Zagraniczne media podałyby to u siebie w wiadomościach
jako ciekawostkę, informując przy okazji, gdzie w ogóle leży
Polska. Ale dzięki kilku jakże patriotycznym chłopcom, którzy
bardzo odważnie zakryli swoje twarze (zgaduję, że głównie
dlatego, żeby mamusia jednego z drugim w telewizji nie poznała i
nie dała szlabanu na internet), mamy skandal o charakterze
międzynarodowym. Budowane stosunki dyplomatyczne z Rosją, od dawna
bardzo kruche i delikatne, zostały właśnie wystawione na próbę.
I to nie tylko polityczną, ale i społeczną, bo nasza ambasada w
Rosji w odpowiedzi również została zaatakowana.
Kto jest za to
odpowiedzialny? Począwszy od polityków (którzy jawnie
nakłaniają młodych do takiego zachowania), przez organizatorów
marszu (którzy za nic nie potrafili opanować swoich
zwolenników), przez policję (która nauczona doświadczeniem,
powinna być trochę lepiej przygotowana), a kończąc na samych
uczestnikach (bo jednak każdy odpowiada za siebie). Ale jak
to już bywa, gdy odpowiedzialność jest rozproszona, nikt za to nie
odpowie.
Pozostaje czekać do
kolejnego marszu za rok. I cieszyć się, że nie mieszka się w
Warszawie.
Tak ! Świetujmy niepodległość i odzyskanie ojczyzny! jak? zniszczmy ją ;P
OdpowiedzUsuńMasz zupełną rację. Przecież wyrazem patriotyzmu nie jest nienawiść;/
OdpowiedzUsuń