Lubię rozwiązywać testy

weheartit.com

Ale nie, nie egzaminacyjne. Lubię rozwiązywać testy psychologiczne, ale pomińmy kwestię tych, które pojawiają się w Cosmopolitan. Na studiach z socjologii miałam możliwość rozwiązywania masy testów psychologicznych z prawdziwego zdarzenia i jak długie by one nie były, zawsze była to dla nas wielka frajda.

Dlatego dziś mam coś dla Was. Albo powiem, mamy, bo test wyszukał w czeluściach internetu mój Luby. Podesłał go z rozbrajającym: wyszła mi lekka przewaga energicznego choleryka z małą domieszką sangwinika. Zgadza się? – zrobiłam duże oczy. On? Choleryk? To już ja prędzej będę rzucała talerzami. Jak się szybko okazało, nie w rzucaniu talerzami tkwi haczyk, a wszystko się... zgadza.

Więc postanowiłam zrobić to i ja. A oto mój wynik.

Jest to skrócona wersja, pełny opis znajdziecie tutaj.

I tak, zgadza się prawie wszystko. Nie mam bowiem, żadnej pamięci do kolorów, ale zgadza się mój brak pamięci do dat, imion, nazwisk, czy miejsc. I jak cała reszta.

No, pomijając aktorstwo. Jak lubię i mi się podoba, tak talentu nie mam za dużego (niestety).

Czy test jest adekwatny? Twierdzę, że tak, bo trzeba by mieć bardzo ogromną wiedzę, żeby wypełnić go z wcześniejszym założeniem, jaki wynik chcemy otrzymać. Ale oczywiście można na nim oszukać, jak na każdym – wystarczy wypełnić go nierzetelnie.

Test zajmuję dosłownie chwilę, a jest świetną zabawą na wieczór. Można dowiedzieć się czegoś nowego o sobie. O Lubym też. Muszę na niego uważać, bo jest prawdopodobnie mistrzem manipulacji.

Cały test znajdziecie tutaj. I koniecznie napiszcie co Wam wyszło!