wtorek, 17 września 2013

Podejdźcie bliżej. I patrzcie uważnie.


Czterech utalentowanych iluzjonistów. Zuchwałe napady na bank, na oczach całego świata. Emocjonujące pościgi. I zakończenie takie jak całe występy magików: będące jednym wielkim przemyślanym trikiem.
Podejdźcie bliżej. Bo im bliżej jesteście, tym łatwiej będzie was oszukać.

Jestem wielką fanką filmów akcji, a ten, podobnie jak np. Incepcja, udowadnia, że to nie tylko może być, ale jest bardzo dobre kino. I nie opiera się na pustej bieganinie i strzelaniu do wszystkiego co się rusza.
Pierwszą cechą tego filmu jest tajemnica. Magiczne sztuczki, triki które wykonują bohaterowie sprawiały, że nie byłam wstanie oderwać się od filmu nawet na chwilę. A to, że każda sztuczka jaką wykonali, zostawała w trakcie fabuły wyjaśniana, dodawało tylko jeszcze większego smaczku. I ciągłe pytanie nasuwające się na usta: jak to się wszystko skończy? Bo wierzcie lub nie, ale nie da się odgadnąć zakończenia. Tajemnicę doprawmy jeszcze świetnymi efektami specjalnymi i doskonale dobraną muzyką.

 Pierwsza zasada magika. Bądź najmądrzejszą osobą w pokoju.
Ale nie tylko efekty i triki są siłą tego filmu. Dawno nie widziałam tak kolorowego przekroju osobowości jak tutaj. J. Daniel Atlas (grany przez świetnego Jesse’iego  Eisenberga) to zdecydowanie za szybko i nerwowo gadający gość, który ma manię rządzenia wszystkimi. Merritt McKinney (Woody Harrelson) próbujący wrócić na szczyty popularności hipnotyzer. Ale nie lekceważcie go, pomimo że robi show na ulicy. Jest świetnym obserwatorem i po pięciu minutach wie o was wszystko. Jack Wilder (Dave Franco) ­- jego dewiza? Nic nie jest zamknięte tak, aby nie można było tego otworzyć. Trochę zapatrzony w starszych kolegów, których od lat podziwia. I piękna Henley Reeves (Isla Fisher), zdeterminowana, nie bojąca się ryzyka i co najważniejsze – urodziwa kobieta, zawsze potrafi odwrócić uwagę. Połączenie tej szalonej czwórki daje elektryzujący efekt. I tu brawa dla reżysera, Louisa Leterriera, za ich wybór – widać było, że ci aktorzy rozumieją się doskonale, dobrze im się pracuje i razem bawią się tą historią.
Nie można zapomnieć jeszcze o dwójce policjantów: Dylanie Rhodesie (Mark Ruffalo) – poirytowany i coraz bardziej nielubiący magii sceptyk oraz Almie Dray (Mélanie Laurent) – uważająca, że w każdym życiu potrzeba trochę magii i iluzji.

Może nic więcej tu nie ma. Może oni tylko lubią kraść na pokaz.
No właśnie. A czy coś więcej tu jest? Chodzi tylko o zabawę we współczesnego Robin Hooda i swoistą walkę z kryzysem, czy też o coś więcej?

Odpowiedź na to pytanie musicie znaleźć sami. Dajcie się ponieść iluzji. I pamiętajcie. Podejdźcie blisko. Patrzcie uważnie. Śledźcie każdy ich ruch. Bo im bliżej jesteście, tym łatwiej was oszukają.



4 komentarze:

  1. Byłam na nim w kinie i to jeden z tych filmów, które będę długo pamiętać i polecać, ba to jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od siebie dodam, że jeden z tych, do których z przyjemnością wrócę :)

      Usuń
  2. Świetny film...poza tym bardzo widowiskowy, szczególnie scena pierwszego występu czterech jeźdźców;)

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.