środa, 20 marca 2013

Dom Jedwabny – Anthony Horowitz


Gra rozpoczęta...
Znacie może Sherlocka Holmesa? Ależ oczywiście, że tak. Nawet jeżeli nigdy nie czytaliście żadnej książki, nie oglądaliście żadnego filmu o nim, to bez pudła powiedzie kim jest. Nie zapominając o jego wiernym towarzyszu.
Dom Jedwabny jest moim pierwszym spotkaniem z Sherlockiem Holmesem na kartach książki. Wcześniej oglądałam go tylko na ekranie (i tylko pod postacią Roberta Downey'a Jr). Jest to jednak bardzo przyjemny początek znajomości.
Całą historię poznajemy z punktu widzenie doktora Watsona, to on jest jej narratorem. Pisał tę książkę już po śmierci Holmesa i pozwolił na jej wydanie dopiero po stu latach, ponieważ sprawa nad którą pracowali, była dla ówczesnego społeczeństwa zbyt szokująca, dotykała także zbyt wysoko postawionych ludzi. Myślę, że tyle wystarczy, by rozbudzić Waszą ciekawość.
Na co trzeba się przygotować sięgając po tę pozycję? Na pewno na leniwe tempo, które przyspiesza dopiero w okolicach połowy książki. A także niezliczoną ilość detali i opisów – poprowadzonych jednak tak przyjemnie i płynnie, że czytałam je z ogromną przyjemnością. Co w moim przypadku, jest nie lada wyczynem, bo nienawidzę zbyt długiego koncentrowania się na wyglądzie i otoczeniu. Bardziej pociąga mnie akcja i to co siedzi w głowach bohaterów. Autor zastosował tu bardzo ciekawy chwyt. Miał doskonałe wyczucie, w którym momencie czytelnik zaczyna być zmęczony powolnym ciągiem zdarzeń i dokładnymi opisami. I gdy już czułam, że czas książkę odłożyć, rzucał smaczek, mały przełom w śledztwie, nie pozwalając mi zamknąć książki nawet na chwilę.
Gdy wyeliminujesz to, co niemożliwe, wtedy to, co pozostanie, choćby było najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą.
Anthony Horowitz stworzył ciekawą intrygę. Z na pozór małej sprawy, rozwinął kolejne, wydawało by się, niezwiązane z nią wątki, które łączą się i splatają w zaskakujące zakończenie. Przyznam, że spodziewałam się wielu rzeczy, ale nie zgadłam czym w rzeczywistości jest Dom Jedwabny.
No i okładka! Ja wiem, że powinna być najmniej istotną rzeczą, ale... dawno nie widziałam takiego majstersztyku. A najpiękniejsze w niej jest to, że mówi wszystko o fabule.
Niestety minusem jest to, że o ile Sherlock i Watson są bardzo fajnie zarysowani, tak drugoplanowe postacie były troszkę zaniedbane. Niby każda dokładnie opisana, ale jakaś taka... papierowa i nijaka. Nie odczuwałam do nich ani sympatii, ani antypatii, niczego. A szkoda, bo tło książki jest równie ważne, jak jej główny wątek, a umiejętnie wykorzystane potrafi go fantastycznie uatrakcyjnić.
Książkę z czystym sumieniem polecam na długie wieczory przy ciepłym kakao (szczególnie, że wiosny nie widać i może być ich jeszcze wiele).
Pokażcie Holmesowi krople wody, a wydedukuje istnienie Atlantyku. Pokażcie ją mnie, a zacznę szukać kranu. Na tym właśnie polegała różnica między nami.

_________________________________
Anthony Horowitz – pisarz i scenarzysta popularnych seriali telewizyjnych, jest mistrzem budowania napięcia. Za scenariusz do serialu Detektyw Foyle otrzymał nagrodę BAFTA (British Academy of Film and Television Arts). Adaptował na potrzeby telewizji powieści Agathy Christie o Herkulesie Poirot, zaopatrywał w historie także inne produkcje, jak Morderstwa w Midsomer czy Wypadek. Horowitz jest także autorem m. in. serii Księga Pięciorga oraz bestsellerowego cyklu o nastoletnim detektywie Aleksie Riderze.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam tego autora - dzięki jego "Kruczym wrotom" polubiłam fantastykę :) "Dom jedwabny" bardzo przypadł mi do gustu choć na początku miałam mały dylemat - czytać czy nie czytać. Zgadzam się z tym, że niestety wszyscy prócz Sherlocka i Watsona raczej nie przyciągają uwagi, ale generalnie nie uważam tego za jakąś większą wadę. Książkę zdecydowanie warto przeczytać i fajnie mieć na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam. W ogóle dosyć sceptycznie podchodzę do wykorzystywania znanych już historii i postaci przez innych pisarzy. Chociaż widzę, że tutaj się to udało i wyszedł całkiem zgrabny kryminał. Więc może kiedyś sięgnę...ale najpierw postaram się przeczytać wszystkie książki o Sherlocku autorstwa Arthura Conan Doyle'a;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, jednak książka nie jest dla mnie. To nie moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja recenzja i propozycja kubka z gorącą łakocią niesamowicie zachęciła mnie do poznania tej książki (od drugiej połowy) :P
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.