piątek, 14 lutego 2014

Walentynki – jak to z nimi jest?

14 luty to dzień, który z reguły ma dwa oblicza: jedni siedzą w czterech ścianach obżerając się czekoladą, a drudzy konkurują między sobą, kto jest najromantyczniejszą parą na świecie. Albo chociaż w pobliskiej restauracji. Przyznam, że o ile sam pomysł świętowania miłości mi się podoba, to już cała szopka wokół niego totalnie nie. W podstawówce dziewczynki konkurują między sobą, która dostanie więcej karteczek. W gimnazjum i liceum, która ma bardziej pomysłowego chłopaka. Na studiach nie ma już czasu na takie pierdoły, bo to okres egzaminów poprawkowych ;)
Ale skąd te Walentynki się w ogóle wzięły?

Historia

Nikt nie ma stuprocentowej pewności co do pochodzenia tego święta, jednak nie brakuje domysłów. Pierwszą, chyba najbardziej znaną legendą, jest ta o świętym Walentym. Nazywał się Terni Umbria i był rzymskim biskupem. Pomimo zakazu cesarza udzielał potajemnie ślubów wojownikom i ich wybrankom. Wieść niesie, że miał uzdrowić ze ślepoty córkę swojego strażnika, aby mogła szczęśliwie wyjść za mąż. A śluby udzielone przez Walentego gwarantowały szczęśliwe, długie i spokojnie życie. Niestety Walenty nie skończył najlepiej. Zginął śmiercią męczeńską, podczas prześladowania chrześcijan, a jego śmierć datowana jest właśnie na 14 lutego. Może więc rada Sheldona co to wyboru atrakcji na ten dzień, jest całkiem sensowna?
Kolejna teoria nadal pozostawia nas w Rzymie. Podobno pierwowzorem Walentynek miała być wigilia Luperkaliów obchodzona 15 lutego. Podczas uroczystości spisywano imiona dziewcząt i wrzucano do urny. Następnie chłopcy losowali imię wybranki, z którą mieli spędzić całe święto.
A teraz przenosimy się do Wielkiej Brytanii, ponieważ Wyspiarze przekonani są, że to właśnie z ich kraju wywodzi to romantycznie święto. Rozsławić na cały świat miał je Walter Scott, poświęcając im jeden ze swoich wierszy.
W Polsce Walentynki bardzo szybko weszły do kanonu kultury – i to dosłownie bardzo szybko, pojawiły się u nas dopiero w latach 90 dwudziestego wieku.
Dean jak zawsze niezwykle romantyczny :) Źródło

Agatonistka vs Walentynki

W tym miejscu powinna się znaleźć notka o tym jak moje Walentynki będą różowe, urocze i szalenie romantyczne. Ale jako, że nigdy nich nie obchodziłam, będą takie jak każdy inny dzień. Nie, że mam coś przeciwko – po prostu nigdy nie umiałam na zawołanie wczuć się w romantyczny nastrój, a odgórne nakazy jakie słychać w radiu, telewizji i internecie sprawiają, że mam ochotę zachowywać się całkowicie na odwrót. Może powinnam się z kimś skrzyknąć i zorganizować konkurs na najmniej romantyczny sposób spędzenia tego dnia? Jakieś pomysły? :)
Patrz co znalazłem! Źródło

9 komentarzy:

  1. Kiedyś Walentynki mnie denerwowały. Teraz weszłam chyba na wyższy poziom i to święto jest mi całkowicie obojętne. Walentynki tak samo jak Hallowen to święta, które na bazie mody przywędrowały ze Stanów i jakoś nie mogę się do nich przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Amerykanizacja i komercjalizacja tego święta w zupełności zabiły klimat, jakie mogło by mieć.

      Usuń
  2. Widzę, że mamy podobne zdania - kiedy ktoś (wszyscy w radiu, telewizji, internecie) mówi mi, że MUSZĘ świętować 14 lutego, mam ochotę wcale tego nie robić. Poza tym, ten dzień nie kojarzy mi się dobrze, więc po co dodatkowo się dołować? Lepiej po prostu go nie zauważać;)
    Propozycja Sheldona jest kusząca... chyba obejrzę wieczorem jakiś horror;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja planuję niezwykle romantyczny wieczór w towarzystwie serialu "Z Archiwum X" :)

      Usuń
  3. Jako wiecznie zakochana osóbka, lubię Walentynki. Mam chłopaka świętuję z nim. Nie mam to z koleżanką. Dobry pretekst by oglądać kulawe komedie romantyczne, zawsze w cenie ;)

    P.S.Dobre grafiki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Big Bang Theory i Supernatural sprawdzą się w każdych okolicznościach :)

      Usuń
  4. Moje Walentynki w pracy przypominały raczej tłusty czwartek ;D
    <3 same słodkości

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię walentynek, podobne podejście mam z resztą do halloween, całkiem niepotrzebne "święta"

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.