weheartit.com |
Łatwo być optymistą na
wiosnę, jak wszystko budzi się do życia i dni robią się długie.
Ale chcę Was namówić, byście nimi byli 365 dni w roku,
niezależnie od pogody za oknem i długości dnia.
Kluczem do dobrego
samopoczucia jest porzucenie zamartwiania się pierdołami. I
tak, oblanie egzaminu uważam za jedną z pierdół. Jeżeli nie
zdałam, to znaczy tylko, że za mało czasu poświęciłam na
naukę i nie jest to powód do płaczu, a do zmuszenia się do
większego wysiłku przy poprawce. Podobnie jak przypalony obiad,
wpadka na randce, czy zasikane mieszkanie przez małego pupila. Jak
rozróżnić, co jest prawdziwym problemem, a co nie?
Zastanów się, jaki wpływ będzie mieć na Ciebie za rok (w 99% przypadków, okaże się, że żaden).
Niezdany egzamin będę wspominać jako niesamowicie trudny przedmiot i masakryczny test –
i opowiadać o nim jako anegdotce na spotkaniach z przyjaciółmi. O
obiedzie dawno zapomnę, wpadka na randce może zamienić się z
romantyczną opowieść o największej miłości, albo zabawną
przestrogę, czego lepiej nie robić. Że o dorosłym zwierzaku,
który już dawno nie sika na dywan nie wspomnę. Działa na mnie za
każdym razem, gdy wydaje mi się, że stoję pod ścianą. Ty też koniecznie tego spróbuj.
Sprawiaj sobie małe
przyjemności. Ciepła herbata z cytryną i ulubiona książka. A
może szalony dzień z przyjaciółką na zakupach? Albo chociaż
domowe SPA. Wszystko co lubisz, a zapominasz w natłoku codziennych
obowiązków. Chwila relaksu, podładowanie baterii i nawet zamieć
na polu nazwiesz cudowną, zimową pogodą i będziesz się martwić,
czy śnieg utrzyma się do świąt.
weheartit.com |
Słodkie i romantyczne
do bólu wieczory z ukochanym. Zafundujcie
sobie wieczór tylko we dwoje. Ulubiony serial, relaksujący masaż,
albo układanie planów na Sylwestra. Porzućcie rozmowy o studiach,
pracy i całej reszcie stresujących rzeczy, które roztrząsacie na
co dzień. Zamiast tego odkurzcie jakąś starą planszówkę, albo
szachy, poczujcie się znowu jak dzieci i cieszcie swoją obecnością.
Albo wybierzcie się do tej drogiej restauracji, którą mijacie
zawsze na spacerach i zawsze chcecie sprawdzić, czy jest warta
swojej ceny.
Ciesz się małymi
rzeczami. Jak tym, że tramwaj
przyjechał na czas i nie musisz już dłużej marznąć na
przystanku. Albo udekorowanym miastem na święta. Podziwiaj, jak
pięknie wygląda zasypany świat w promieniach słońca. I uśmiechaj
się jak głupia do obcych ludzi. Większość z nich poczuje się
bardzo miło i uśmiech odwzajemni. A co jest piękniejszego od
uśmiechniętych ludzi na ulicy?
Mniej się martw, a
zamiast tego, bardziej uwierz w siebie. Ja
też się martwię, co będzie za rok, czy będę miała gdzie
pracować, czy obronię magistra w terminie i czy ktoś jeszcze
będzie czytał mojego bloga. Strach jest dobry, jeżeli zmusza do
działania. Ale nie możemy pozwolić, by nas sponiewierał i związał
ręce! Dlatego patrz w przyszłość z bezczelną pewnością siebie.
Wiem, że w końcu po wielu próbach znajdę pracę, którą będę
lubić. Że zdam magistra nie tylko w terminie, ale i na piątkę. A
i blog będzie się ciągle rozwijał. Ale nie, nie jestem
jasnowidzem. Po prostu wolę te szczęśliwe scenariusze.
I
najważniejsze. Optymizmu można się nauczyć.
Wszystko zależy od naszego nastawienia.
Dodalibyście
coś do tej listy?
Ja wychodze z zaozenia, ze wszystko mozna obrocic w tą dobrą stronę.
OdpowiedzUsuńSwietny wpis - baaaardzo przydal mi sie w tym zimowym krotkim dniu, poniewaz od jakiegos czasu juz zapominałam o usmiechu - ktory mnie wczesniej niesamowicie pozytywnie nastrajał.