Mieszkając przez trzy
lata na Nowej Hucie w Krakowie przyzwyczaiłam się do widoku nisko przelatujących samolotów. Jak małe dziecko obserwowałam je z
fascynacją i zastanawiałam się dokąd, lub skąd lecą. Jakie
historie kryją ich pasażerowie. Może będą rozpoczynać całkiem
nowe życie w nieznanym sobie mieście? A może na lotniku będzie
czekała na nich ukochana osoba? A może przyszedł czas na
egzotyczne wakacje?
Nowa reklama linii
British Airways, co prawda nie odpowie na wszystkie powyższe
pytania, ale na jedno z nich z pewnością. Do tej pory tylko dzięki
specjalnym aplikacjom, mogliśmy sprawdzić gdzie zmierza
przelatujący nad nami samolot. Teraz wystarczy spojrzeć na bilbord.
Pomysł i wykonanie podoba mi się niesamowicie. Estetyczne, przyciągające spojrzenie, nowatorskie. No i ten dzieciak dodaje dużego uroku tej reklamie :)
Co o niej myślicie?
Mielibyście coś przeciwko takim reklamom w polskich miastach?
Ta reklama to świetny pomysł;) Chociaż obawiam się, że niedługo większość billbordów będzie wyglądała w ten sposób - i będzie jeszcze bardziej chaotycznie, niż teraz;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Beatą, często takie reklamy to rozproszenie kierowców, którzy nagle robią bum, więc są pozytywy i negatyw , a swoją drogą polecam książkę "Air Babylon" dobra książka o pracy na lotnisku, napisana z humorem i groteską.
OdpowiedzUsuńWow! swietne! :D
OdpowiedzUsuń