Jeżeli zastanawialiście
się, czy oglądać nowy serial z Jonathanem Rhys Meyersem
(choć on sam jest już wystarczającym powodem, żeby to zrobić),
to sprawdzanie opinii innych może być w tym przypadku błędne. Bo
ile osób widziało pilotażowy odcinek, tyle jest opinii. Ale myślę,
że wiem dlaczego.
Po True Blood
(które uwielbiam) i Pamiętnikach Wampirów wydaje mi się,
że wszyscy spodziewali się czegoś w tym stylu. Wampiry od pewnego
czasu, tuż obok Zombie, zajęły wyobraźnię pisarzy i filmowców,
i choć fabuły poszczególnych książek czy seriali są różne, to
mają wiele cech wspólnych. Dracula jak na razie bije w zdecydowanie
inne tony, niż pozostałe seriale.
Przede wszystkim mamy tu
poruszony temat ekonomii i polityki. Dracula chce zemścić się na
tajnej organizacji, która przed wieloma laty zabiła jego żonę.
Jednak mylili się ci, którzy oczekiwali krwawej vendetty.
Ile razy mam ci tłumaczyć, że zemsta a vendetta to nie to samo?
Oczywiście krwi będzie co niemiara, a łowcy wampirów już ostrzą
drewniane kołki. Jednak XIX-wieczna polityczna rozgrywka nadaje
serialowi specyficzny klimat. Dlatego pilot, zamiast trzymać w
napięciu, malował przed nami piękne scenerie Londynu, przedstawiał
głównych graczy i pokazywał, kto jest z kim i dlaczego. Jednak
scenarzyści nie poprzestali na tym i zaserwowali nam nakręconą w
slow motion scenę walki, która choć trwała krótko, wyglądała
bardzo widowiskowo, i obiecała bardzo dużo w przyszłych odcinkach.
Osobiście lubię takie klimaty, a Dracula tematycznie zapowiada się
na dużo bardziej ambitny serial niż pozostałe, które widziałam z
wampirami w roli głównej. Choć muszę przyznać, że kły
tytułowego wampira wyglądają trochę nienaturalnie, szczególnie,
jeżeli porównamy je z tymi z True Blood (gdzie sam dźwięk
wysuwanych i chowanych kłów przyprawia o dreszcze). Z kolei scena,
w której Dracula unika promieni słonecznych w salonie jest tak
genialna, że wybaczam plastikowe kły, byle by tylko widzieć więcej
takich ujęć.
Scena kończąca pilotażowy odcinek zapowiada naprawdę niezłą
intrygę, a fragmenty pokazane w zapowiedziach przyszłych odcinków
tylko podsycają moją pierwszą fascynację. Mam nadzieję, że pod
koniec sezonu napiszę, że Dracula jest tym serialem, który
trzeba zobaczyć, a nie że umiał zdobyć tylko moje chwilowe
zainteresowanie. I wierzę, że tak będzie.
Pierwszy odcinek całkiem fajny. Taka wariacja na temat Draculi. Nieco mnie misz-masz postaci irytuje: postaci z oryginalnej historii ( np Mina) i współpracujący z wampirem van Helsing....hmmm Ale będę oglądać dalej :)
OdpowiedzUsuńNie znam aż tak dobrze oryginału, żeby móc wskazać postaci, które powinny być, a które pojawiły się na potrzeby serialu, więc pod tym względem mój odbiór z pewnością będzie inny :)
UsuńTo może warto sięgnąć przy okazji po klasykę:)
UsuńZdecydowanie będę musiała to zrobić :)
UsuńJej zaczęłam oglądać i początkowo się uśmiałam.. ten motyw z kłami, a później śliczny Meyers <3
OdpowiedzUsuńAle przetrwałam do końca i stwierdziłam "kurczę.. dobry serial się zapowiada" :D
Kły zdecydowanie nie są mocną stroną tego serialu, co przy obecnej technologii trochę dziwi :)
UsuńVan Helsing współpracujący z Drakulą? Tajna organizacja, która zabiła żonę Drakuli? Nie, naprawdę nie lubię tak dużych zmian w dobrze mi znanych historiach... Wolałabym bardziej klasyczną interpretację tej powieści;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przed chwilką obejrzałam pilotowy odcinek i jestem w serialu, na razie zakochana. Zobaczymy, jak będzie dalej :D (Przynajmniej jest to wampir z krwi, krwi i kości, jak być powinno) <3
OdpowiedzUsuńBędę oglądać, będę oglądać...tak ! Kij z aktorem, ważne że to Dracula, a nie jakiś wymuskany Edwardzik :) Ja chcę :)
OdpowiedzUsuńMam ambiwalentne odczucia co do tego odcinka. Wiele razy przewracałam oczami, wiele razy ziewnęłam, a jednocześnie nie mogę doczekać się kolejnego odcinka. Na początek plusy, bo jest ich o wiele mniej:
OdpowiedzUsuń1. "samoistnie" świecąca żarówka - czyżby czekało nas więcej takich wynalazków?
2. zakon smoka - uwielbiam takie organizacje!
3. klimat - nie można zaprzeczyć, że było posępnie, tajemniczo i... mokro.
Teraz minusy
1. wszystkie negatywne postacie są wyniosłe, aroganckie, bogate i zbyt pewne siebie. Postacie pozytywne są szlachetne, biedne bądź średnio zamożne, doszukują się prawdy i takie tam. Nie podoba się mi taki stereotyp... nienawidzę stereotypów!
2. sceny walki były żałosne. Walka Draculi jak i sparing blondyny z workiem wyglądało jak jedno wielkie nieporozumienie.
3. Dracula. Nie wypowiem się o aktorstwie, bo i za aktorem nie przepadam - wszędzie gra tak samo… no może za wyjątkiem filmu „Pozdrowienia z Paryza”. To była kpina. Najbardziej znana postać w świecie wampirów została przedstawiona jako męczennik. Nie podobało się mi to.
4. Już widzę swoim "okiem przyszłości i czarnowidztwa", że dziennikarz będzie denerwujący. Będzie zazdrosny, będzie dociekał prawdy i będzie robił wszystko, żebym w końcu wyrwała ze ściany monitor i pierdolnęła nim o podłogę z jakieś sto razy i zaczęła po nim deptać.
5. Co moje oko jeszcze widzi? Słodką Mine, której decyzje będą sprawiały, że będę walić głową o biurko i krzyczeć do sufitu: DLACZEGO!?
6. O co chodzi z pokazywaniem seksu? Owszem jestem już daaawno pełnoletnia, wiem, że dzieci nie przynosi bocian ani nie znajduje się ich w kapuście, wiem, że sex jest przyjemny ale czy ja musze to oglądać? Czyżby szykowało się mi drugie „czysta krew” gdzie pieprzono się tam z własną siostrą i ogólnie kopulacja była wszędzie? Jak bym miała ochotę na film erotyczny czy też pornola z dość ciekawą fabułą… no dobra nie znalazłabym go :) Nie jestem zwolennikiem pokazywania rozwiniętych scen seksu, a można spokojnie wywnioskować, że takich obrazków autorzy serialu nam nie poskąpią.
7. Muzyka przypominała mi (i to aż za bardzo) ścieżkę dźwiękową z Doriana Greya (2009). Nie chodzi o to, że muzyka była zła, tylko o to, ze była prawie zerżnięta. Nie lubię takowych zabiegów.
8. Pomimo, że mamy zakon smoka i wampiry, to wszystko zdaje się być bardzo przyziemne.
Mam nadzieję, że mylisz się co do Miny, bo wystarczy mi, że nie cierpię Sookie z Czystej Krwi i liczę na to, że w końcu ją uśmiercą :)
UsuńCo do negatywnych postaci, to masz rację, rzeczywiście pokazane są w tak sposób. Ale mam nadzieję, że to tylko na potrzeby tego, lub kilku pierwszych odcinków, żeby wbić nam do głowy kto jest kim :) Co do bogactwa, to tutaj się nie czepiam, bo oni mają lobbing na ropę (o ile mnie pamięć nie myli), a to jednak oznacza dużo kasy :)
Moje zdanie znasz. Zobaczę jak będzie dalej i może mi również się spodoba.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba jestem ciekawa tego serialu :)
OdpowiedzUsuń