Targi Książki w Krakowie :) |
Ostatnio w internecie
zawrzało, gdy okazało się, że dużą część nominacji do
nagrody Janusza A. Zajdla zgarnął Jakub Ćwiek. Pisarz intensywnie
się promował, zachęcał swoich czytelników do głosowania i z
efektu pewnie jest bardzo zadowolony. Problem w tym, że cała reszta
ma do niego o to duże pretensje. No bo jak to tak?
W dobie internetu każdy
spotkał się już, albo spotka, z problemem wypromowania siebie i
swojej twórczości. Jako blogerka stykam się z tym na co dzień i
podglądam lepszych od siebie. Ale żeby mieć pretensje o to, że
ktoś to robi lepiej ode mnie?
W sumie czemu ja się
dziwię. Łatwiej jest naskoczyć i narzekać. Że ten pisarz jest
bardziej poczytny, choć moje książki są lepsze. Ten bloger ma
więcej czytelników, choć wcale nie ma za wiele do powiedzenia. A
tamten jeszcze zarabia! O tak, kochamy marudzić, narzekać. Zamiast przystanąć i
zastanowić się, co ja robię źle, że ciągle stoję w miejscu.
Podoba mi się to, co
Jakub Ćwiek wyciągnął z tej afery. I co w tą aferę zamienił.
Chcecie zadebiutować? Wypromujcie się!
Nie siedźmy i nie
narzekajmy, że inni mają lepiej. Nie posądzajmy ich, że to
Ferrari mają za ukradzione pieniądza, a blog jest znany tylko
dzięki znanemu nazwisku tatusia. Namawiam Was zamiast tego, żebyście
wzięli sprawy we własne ręce, uzbroili się w masę cierpliwości
(proponuję zapas kilkuletni) i zastanowili się, jak chcecie żyć i
jak możecie to osiągnąć.
W konkursie sama myślę
wziąć udział, jeżeli uznam, że któreś z opowiadań nadaje się
do niego. I Wam też polecam spróbować. Może nikt z nas nie wygra,
ale za to nauczymy się, jak walczyć o to, co sami tworzymy.
Słuszne uwagi. Zamiast narzekać i zazdrościć innym, lepiej zacząć działać. Tylko pytanie - jak? Nie zawsze ma się na to jakiś sensowny pomysł;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się inicjatywa Jakuba Ćwieka. Życzę Ci powodzenia;)
Myślę, że podglądnięcie jak robią to inni nie zaszkodzi :) Nie mówię tu o kopiowaniu, ale uczeniu się od lepszych :)
UsuńŚwietny tekst ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki za wytrwałość, sukcesy i sukcesiki ;)
Świetna inicjatywa ze strony Jakuba Ćwieka. Niewiele ludzi obecnie wierzy w to, że samym "talentem" się nic nie zdziała jeśli nie potrafi się go sprzedać i wypromować. W pewnym sensie - smutne, ale prawdziwe....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Podoba mi się podejście Ćwieka i to, jak zakończył całą historię. O drukowaniu debiutantów już nawet nie wspominam, bo inicjatywa strasznie zacna (no i debiutant ma +10 do szacunku za bycie w jednej książce z JC ;)).
OdpowiedzUsuń