Źródło zdjęcia |
Długie jesienne wieczory powinny
zachęcać do czytania, ale jakoś ciężko mi to idzie. Pomimo że Sztuka morderstwa, jaką się
teraz delektuje, przypadła mi do gustu. Ogarnęła mnie senność,
niczym niedźwiedzia przygotowującego się do snu zimowego, i jakoś
nie mogę się z tego otrząsnąć. Do tego dochodzą studia, które
zabierają mi każdy weekend (czy jest na sali ktoś jeszcze, kto ma
zjazdy co tydzień? Czy tylko ja mam takie szczęście?) oraz staż,
który staram się wykorzystać jak najlepiej. Ale wiem, nic nie
tłumaczy mojego strasznego lenistwa. Bo jakoś czas na oglądanie
CSI: Las Vegas znajduję, a czytać się jakoś nie chce. Mam
nadzieję, że ta stagnacja za niedługo minie.
Chciałam
Was przeprosić za ostatni brak recenzji oraz, że nie odwiedzam
Waszych blogów tak często jakbym chciała.
Obiecuję
poprawę ;)
Mam
nadzieję, że do kolejnej recenzji, a nie notki o wszystkim i o
niczym.
Jako tako moge powiedziec ze podzielam z Toba weekendowe zjazdy ale ja mam co dwa tygodnie, ale mialam juz nie raz kilka tygodni pod rzad wiec wiem jak sie wtedy czlowiek czuje:(
OdpowiedzUsuńZjazdy niemal co tydzień miałam na pierwszym i drugim roku jako normę. Myślałam, że na piątym trochę odpuszczą, a tu regularnie co dwa tygodnie. Wytrwałości życzę :)
OdpowiedzUsuńMi teraz też wypadają zjazdy co tydzień i jakoś nie mogę zorganizować sobie czasu.:P
OdpowiedzUsuńObserwuję, będę tutaj częściej zaglądać, bardzo ciekawy blog.:D
Byle do sesji, potem będzie troche luzu...;)
O, więc nie jestem sama ;) Wiecie, na początku wydawało mi się, że nie będzie tragedii, ale jakoś brakuje mi tych dwóch dni w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuń@92ana bardzo mi miło :) Mam nadzieję, że kolejne wpisy Cię nie rozczarują i zostaniesz tutaj na dłużej :)
W takim razie czekam na kolejną recenzję;)
OdpowiedzUsuńZnam ten stan... Nie mam zjazdów co tydzień, bo jestem na studiach dziennych;) Ale wolne weekendy wcale nie sprawiają, że znajduję czas na te wszystkie rzeczy, które powinnam zrobić..