czwartek, 4 kwietnia 2013

House of Cards




Marzec upłynął mi pod znakiem serialu House of Cards. I jestem pod tak dużym wrażeniem, że postanowiłam się nim z Wami podzielić.
Francis Underwood (Kevin Spacey) po wygranych wyborach prezydenckich przez Garretta Walkera (Michael Gill), oczekuje na obiecane mu stanowisko Sekretarza Stanu. Gdy okazuje się, że nowo mianowany prezydent nie chce dotrzymać swojej obietnicy, Francis zaczyna brudną grę. Podstępnie usuwa ze stanowisk niewygodne dla siebie osoby zarówno opozycji, jak i – wydawało by się – sojuszników. Wykorzystuje do tego wszystkie możliwy chwyty, razem z manipulacją młodej dziennikarki Zoe Barnes (Kate Mara), która bardzo chce zacząć pisać o czymś ważniejszym, niż porannym joggingu.

Serial jest wykonany po mistrzowsku. Zacząć należy od bardzo dobrej gry aktorskiej, zarówno pierwszoplanowych jak i drugo-, a nawet trzecioplanowych aktorów. Bohaterowie nakreśleni są wyraźnie, choć nie od razu można wyczuć i polubić wszystkich. Jak choćby Peter Russo (Corey Stoll), który na początku niesamowicie mnie irytował, po czym nagle stał się moim ulubionym bohaterem. Podobna sytuacja miała miejsce z żoną Francisa, Claire (Robin Wright) – na początku nijaka, nagle pokazuje pazurki. A dialogi? Moi drodzy, to mistrzostwo świata! A szczególnie upodobałam sobie jeden z tricków, jakie zastosowali scenarzyści. W pewnych momentach Francis zwraca się bezpośrednio do widza, opowiadając mu, kim jest na przykład osoba z którą właśnie rozmawia. Czuję się wtedy, jakbym siedziała tuż obok niego i brała udział w oglądanych wydarzeniach.

Czy jest jakiś minus? Jest, mały detal, ale mnie niezmiernie irytował. WSZYSCY, niezależnie od tego, czy bogaci, czy biedni, korzystali ze sprzętu Apple, używanego oczywiście tak, żeby jabłuszko było doskonale widoczne. Ja wiem, że tego tupu serial kosztuje, a taka kryptoreklama nieźle zasiliła budżet, ale... nie podobał mi się ten zabieg i już.
Ciekawostką jest, że wszystkie 13 odcinków pierwszego sezonu zostało od razu ujawnionych na platformie internetowej Netflix. Serial nigdy wcześniej nie był nadawany w telewizji.

Po kliknięciu na obrazek, będziecie mogli obejrzeć zwiastun serialu.

5 komentarzy:

  1. Również nie lubię reklam obecnych w serialach i filmach. Tak takie...sztuczne.
    Nie oglądałam tego serialu. W zasadzie nie lubię takiej tematyki, wolę seriale kryminalne lub obyczajowe. Ale, skoro jest taki dobry, może skuszę się kiedyś choćby na jeden odcinek;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się ciekawie. Coś w stylu Homeland na Fox . Co do produktów Apple yo norma w dzisiejszych czasach. Podobnie jest w sercu Hollywood na MTV, gdzie są laptopy Sony Vaio.

    Drogi Blogerze!Serdecznie zapraszam Cię do przeczytana pierwszych fragmentów powieści, która przeniesie Cię do innego świata. NIE JEST TO KOLEJNE OPOWIADANIE INTERNETOWE! Są to fragmenty powieści autorstwa anonimowej autorki, która dąży do spełnienia marzeń. Zachęcam i dziękuje za razem za poświęcenie choć chwili na odkrycie tego, co mam Ci do pokazania. Z góry dziękuje też a opublikowanie tego komentarza i zagoszczenie u mnie na www.misterna-rozgrywka.blogspot.com. Serdeczne pozdrowienia !

    Nielegalna Autorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca z tym Apple, bo główny bohater używa telefonu Blackberry

    OdpowiedzUsuń
  4. ale też myślę, że warto jest przeczytać książkę. Ukazała się niedawno, super powieść, czyta się z zapartym tchem i na pewno nie można się od niej oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam ten serial...a w stanach wszyscy i tak używają apple:P

    OdpowiedzUsuń

JEŻELI NIE MASZ KONTA, WYBIERZ OPCJĘ NAZWA/ADRES URL I WPISZ SWOJE IMIĘ/NICK. ADRES STRONY MOŻE POZOSTAĆ PUSTY :)
Weryfikacja obrazkowa pomaga w blokowaniu spamu, który bez niej dosłownie zalewa bloga.